Wizyty u fryzjera nie wszystkim kojarzą się z czymś przyjemnym. Dla dzieci z autyzmem to zazwyczaj bardzo stresujące doświadczenie. Często są one nadwrażliwe na dźwięk nożyczek i panicznie się ich boją.
Kanadyjski fryzjer Rouyn-Noranda znalazł jednak rozwiązanie tego problemu. Gdy zgłosił się do niego 7-latek z autyzmem, udało mu się w bezstresowy i bezpieczny sposób ostrzyc klienta. Chłopiec nie może usiedzieć w miejscu przez długi czas, dlatego zazwyczaj trudno jest cokolwiek zrobić z jego włosami. Gdy w trakcie ostatniej wizyty 7-letni klient położył się w pewnym momencie na podłodze, fryzjer zachował się tak samo. "Robię to, czego wymagają klienci" - powiedział Rouyn-Noranda w jednym z wywiadów.
Tym razem chłopiec nie panikował i nie uciekał. Spokojnie wytrzymał do końca i wyszedł z salonu z nową fryzurą. Co więcej, zdjęcie z jego strzyżenia w ciągu kilku dni stało się bardzo popularne.
Fryzjer zdradził, że to nie pierwszy klient z takimi specjalnymi potrzebami w jego salonie. Rodzice autystycznych dzieci zgłaszają się do niego coraz częściej, gdyż doceniają poświęcenie i dostosowanie do ich nietypowych wymogów.
Jednak to nie pierwszy taki przypadek. Obecnie internauci zachwycają się fryzjerem z Kanady, ale 2 lata temu podobną furorę zrobił jego kolega po fachu z Wielkiej Brytanii - James Mason. To właśnie on jako pierwszy zauważył, że najlepszym sposobem na strzyżenie dziecka z autyzmem jest położenie się obok niego na podłodze.
Z roku na rok przybywa rodziców, którzy nie szczepią dzieci. Dlaczego? W ostatnim odcinku flagowego programu Gazeta.pl "Make Poland Great Again" problem zgłębiają Make Life Harder.