-
-
"Grupa badaczy z Uniwersytetu w Sydney i Uniwersytetu w Edynburgu postanowiła przyjrzeć się kwestii, która do tej pory zazwyczaj pozostawała w sferze domysłów i przypuszczeń " Jak nie ma w internecie tego nie ma w ogóle Może nie zdigitalizowali wszystkich badań albo jest to na 20000 stronie Tak czy owak te badania przeprowadzano wielokrotnie Ja to czytałem pod koniec lat 70 w PRL
-
Od dawna wiadomo ze dzieci z rodzin wielodzietnych są odwrotnie proporcjonalne pod względem intelektualnym do kolejności urodzeń i to wcale nie chodzi o bliźniaki. Piąte dziecko ma mniejsze szanse rozwoju niż pierwsze. To oczywiście chodzi o statystykę - czasami i ślepej kurze trafia się ziarnko i takie przypadki są opisywane w bajkach, Trzeci brat chociaż tępy osiąga to czego nie udało się starszym. Ale to nie reguła natomiast pisanie o tym jest niepoprawne np. Wikipedia teksty o tym usuwa z założenia. Wikipedia w ogóle jest mało wiarygosna
-
Jak można ustalić, że najstarsze dzieci lepiej sobie radzą w życiu, osiągają sukcesy zawodowe, są bardziej przebojowe niż ich młodsze rodzeństwo itp., badając dzieci do 14. roku życia? I to umiejętności takie jak umiejętność czytania? Bzdura. Poza tym taka zależność nie wynika tylko z innego podejścia rodziców, ale też z tego, że młodsze dziecko ma zawsze nad sobą "starszego brata", który nim próbuje dyrygować, ma nad nim przewagę, i stąd uczy się konkretnych postaw społecznych. Nacisk rodziców na naukę niewiele ma do rzeczy.
-
-
-
-
Bo młodsze się za długo niańczy, szybko odrzucając to starsze, nie uczą się samodzielności. Jak brat się urodził gdy miałam 1,5 roku dostał moje dziecięce łóżeczko i spał na nim do 7 roku życia, zachowując się jak niemowlę i lejąc pod siebie od czasu do czasu. Ja byłam zawsze starsza, to mi nie wypadało żeby ktoś mnie karmił, wiązał mi buty itp, za niego robili wszystko. I efekty są takie, że 36-latek jeszcze nie założył rodziny, bo dalej jest dzieckiem.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Damian Kruk
Oceniono 30 razy 20
a jednak to jest prawda...
pierwszemu dziecku poswieca sie wiecej uwagi...przynajmniej umnie tak było w domu...np do brata do szkoly chodzili na zebrania, a umnie juz po ppodstawowce nikt nie byl bo uslyszalem "rob sobie co chcesz...na poczatku wtedy myslalem zajebiscie :D wszyscy maja przjebane tylko nie ja :D koledzy mi zazdrosili skonczylo sie tak za brat ma mature a ja poleglem na 1 technikow i mam tylko zawodowke...moze moj przypadek jest odosobniony,ale ja podpisuje sie pod tym....moge jeszcze duzo wymieniac na temat traktowania,itp....ale...takie jest zycie...kazde dziecko powinno byc traktowane z taka sama miloscia ;]