To, o czym dorośli wolą głośno nie mówić, bo nie wypada, dzieci bez ogródek nazywają po imieniu. Najmłodsi komentują, pytają i wydają opinie w szczery (czasami aż do bólu) i rozbrajający sposób. Trudno się temu dziwić, w końcu nasze pociechy są bystrymi obserwatorami otaczającej nas rzeczywistości. Jak podaje Mamadu.pl, tak też było w przypadku 9-letniego Tymka.
Chłopiec w ramach pracy domowej miał dopisać do podanych w zadaniu czynności odpowiedni zawód. Tymek przy "uczy, poprawia, sprawdza" napisał "nauczycielka". Przy "odkurza, sprząta, czyści" 9-latek nie napisał sprzątaczka, tylko... "mama".
Bystrą odpowiedzią chłopca za pośrednictwem Facebooka Ch***wej Pani Domu podzieliła się jego mama Paulina. "Nietypowe" rozwiązanie pracy domowej przez Tymka w większości wywołało salwy śmiechu wśród komentujących. Pod postem pojawił się jednak i takie komentarze:
Dziecko opisuje to, co widzi. Np. w domu. Także bardziej zapłakałabym nad rodzicami niż nad dzieckiem.
Największy dramat tej szkoły to wpajanie dzieciom, że mama jest do sprzątania i czyszczenia. A tata do czego? Do pachnienia? To nie jest śmieszne. My, kobiety, nie powinnyśmy się z tego śmiać, tylko zaprotestować.
Wesołe zdjęcie pracy domowej zachęciło inne mamy do dzielenia się fotkami prac domowych swoich pociech. Efekt? Radzimy nic nie pić i nie jeść, bo możecie zakrztusić się ze śmiechu.
I tak dowiadujemy się, że pies wydaje z siebie odgłos "szczający". A co czuje chłopiec?
Pomyłki przytrafiają się każdemu. Tutaj Nadia pomyliła angielskie słówka, które, chociaż wymawia się tak samo, znaczą zupełnie co innego. I tak plaża, czyli "beach" została przemieniona w "bitch", co oznacza "panią lekkich obyczajów".
I jak tutaj nie kochać naszych pociech? Dostarczają nam tyle radości!
Zachęcamy do dzielenia się na Facebooku swoimi zabawnymi historiami, w których głównymi bohaterami są wasze dzieci!
To cię zainteresuje: