Dziewczyny, szczególnie te, które wybierają jako przedmiot swoich studiów nauki przyrodnicze, technologiczne, studia inżynierskie, matematykę, czują się mniej inteligentne od swoich kolegów. Z raportu z badań opublikowanego w tym miesiącu w Advances in Physiology Education wynika, że młodzi mężczyźni na studiach w większości uważają, że ich koleżanki z roku są od nich mniej błyskotliwe. Studentki natomiast, nawet kiedy bardzo dobrze zdają egzaminy i mają dobre wyniki z testów, nie uważają, że są lepsze czy inteligentniejsze od swoich kolegów z roku.
Katelyn Cooper, doktorantka z Arizona State University School of Life Sciences i jej asystentka Sara Brownell badały postawy studentów biologii. Kiedy badaczki w grupie studentów zadały pytanie "czy czujesz się inteligentniejszy/a od swoich kolegów/koleżanek, okazało się, że przeciętny student czuje się mądrzejszy od 66 proc. swoich kolegów/koleżanek z grupy. Studentki nie są już tak pewne siebie. Tylko nieco ponad połowa z nich uważa, że są inteligentniejsze od pozostałych uczestników studiów.
Podczas badań studenci biologii zostali podzielenie na grupy, mieli pracować w zespołach. Po zakończonej pracy zespołowej poproszono ich o to, aby ocenili siebie i innych uczestników zespołu. Młodzi mężczyźni byli przekonani, że pracowali lepiej niż 60 proc. zespołu, studentki natomiast uznały, że podczas pracy grupowej były "lepsze" tylko od 30 proc. pozostałych uczestników grupy.
- Nasze badania są kolejnymi na temat pewności siebie wśród studentów. I pokazały - jak przynajmniej dwadzieścia innych badań naukowych na ten temat - że od lat w tym temacie niewiele się zmienia. Młodzi mężczyźni często widzą siebie jako tych inteligentniejszych i mądrzejszych od innych studentów. Młode kobiety są skromniejsze w swojej ocenie, uważają, że to inni są mądrzejsi - napisały w raporcie z badań Cooper i Brownell.
W raporcie czytamy również o tym, że studentki, nawet kiedy są doskonale przygotowane do zajęć, rzadziej zgłaszają się do wypowiedzi czy dyskusji. Według badaczek wynika to z ich przekonania, że są "gorsze". A skoro same się tak oceniają i widzą, to podobnie są postrzegane przez wykładowców, kolegów z grupy, a w przyszłości też przez pracodawców.
Nie jest to tajemnicą, że kierunki ścisłe są oblegane przez mężczyzn. Od lat pokutuje przekonanie, że to chłopcy są lepsi z przedmiotów ścisłych. Młode kobiety nadal bardzo rzadko wybierają tzw. męskie kierunki studiów np. studia na politechnikach.
W Polsce tylko 10 proc. maturzystek decyduje się na uczelnie techniczne. 60 proc. wszystkich studentów w Polsce to kobiety, ale tylko 10 proc. kobiet studiuje na kierunkach informatycznych, 37 proc. na uczelniach technicznych.
Z badań i raportu UNICEF Dzieci w Polsce wiemy, że dziewczynki w szkołach podstawowych nie uczą się gorzej od chłopców, idą z nimi łeb w łeb, a nawet są nieco lepsze od chłopców. Jednak na pewnym etapie edukacji następuje taki moment w rozwoju dziewczynek, kiedy zaczynają wątpić w siebie.
- Około 15. roku życia dziewczynki częściej są chwalone za wygląd niż za swoje osiągnięcia - mówiła w rozmowie dla Edziecka Sylwia Szwed, redaktor naczelna "Kosmosu", pisma dla dziewczynek. Szwed w naszej rozmowie tłumaczyła też, skąd bierze się w dziewczynkach tak mała wiara w siebie i w swoje możliwości:
- Nauczyciele w Polsce chwalą dziewczynki za to, że są sumienne, wytrwałe, pracowite, a chłopców z tej samej klasy za to, że są inteligentni, zdolni i co z tego, że łobuziaki. Dla dzieci oznacza to mniej więcej tyle, że uczennica jest pracowita, a uczeń zdolny. W związku z tym, jak natrafią na przeszkody, np. na trudniejsze zadanie matematyczne, to dziewczynka pomyśli: "jestem mało inteligentna, nie dam sobie rady z matematyką", a chłopiec: "to jest po prostu trudne zadanie, rozwiążę je następnym razem".
Psycholog Justyna Dąbrowska w tekście opublikowanym w naszym serwisie "Dodać dziecku wiary w siebie" napisała:
Dalej czytamy:
"Uważaj, bo się ubrudzisz"
Dziewczynki częściej niż chłopcy słyszą od swoich rodziców: "Uważaj, bo się ubrudzisz", "Złość piękności szkodzi", "Nie biegaj, bo się spocisz", "Panience to nie przystoi" itp. Chłopcy dla odmiany słyszą: "Nie płacz jak baba", "Chłopaki nie płaczą", "Nie maż się jak baba".
Poczynając od rodzinnego domu, miejsc, w których uczymy się być dziewczynką, chłopcem, kobietą, mężczyzną, jest wiele. Istnieje pięć tzw. środowisk inkulturacji - rodzina, rówieśnicy, najbliższe otoczenie, czyli wszyscy ludzie, którzy nas otaczają, wszystkie instytucje, o które ociera się człowiek - nie tylko szkoła, ale też np. kościół - i wreszcie media i komercja.
- W każdym z tych środowisk występują trzy elementy: polaryzacja płci, czyli przekonanie o tym, że kobiety i mężczyźni są skrajnie różni, androcentryzm, czyli postrzeganie mężczyzn i chłopców jako lepszych, oraz esencjalizm biologiczny, czyli pogląd, że to wszystko wynika z biologii i natury - mówiła na łamach "Wyborczej" dr Iwona Chmura-Rutkowska z Wydziału Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu podczas zeszłorocznego spotkania "Jak wychowywać dziewczynki i kształtować ambicje młodych kobiet?".
Powinno cie zainteresować
Co jest w tekstach piosenek przedszkolaków? Seksizm w czystej postaci. Pedagog łapie się za głowę