Matka przetestowała przed córką popularną wśród nastolatków aplikację. Trafiła m.in. na onanizującego się mężczyznę i przemoc

Musical.ly cieszy się coraz większą popularnością. Jednak po tekście pewnej matki aplikacja zmaga się z poważnym kryzysem wizerunkowym. - Pornografia nie jest najgorszą rzeczą, którą tam zobaczyłam - pisze kobieta.
Musical.ly to popularna w ostatnim czasie aplikacja wśród nastolatków. Musical.ly to popularna w ostatnim czasie aplikacja wśród nastolatków. musical.ly

Aplikacja pod ostrzałem

Aplikacja Musical.ly staje się coraz popularniejsza wśród młodych osób. Rodzicom ta nazwa może niewiele mówić. To dlatego, że z platformy korzystają głównie nastolatkowie i dzieci. Mówi się nawet, że staje się ona najważniejszym medium społecznościowym pokolenia Z, czyli osób urodzonych po 2000 roku.

Aplikacja ma obecnie już 240 milionów użytkowników na całym świecie i jest dostępna aż w 29 wersjach językowych. Na platformie publikuje się filmiki lip-sync, na których użytkownicy śpiewają z playbacku. Materiałami można dzielić się z innymi. Są też hasztagi i followersi, dzięki czemu podobnie jak w przypadku Youtuba czy Instagrama, na Musical.ly rodzą się pierwsze gwiazdy. Niedawno agencja hash.fm przygotowała nawet raport na temat najpopularniejszych polskich "muserów" >>

Mimo że moda na Musicaly.ly dopiero się rozkręca, o aplikacji zrobiło się w ostatnim czasie głośno w negatywnym kontekście. Anastasia Basil, matka 10-letniej dziewczynki, po przetestowaniu platformy opublikowała na swoim blogu wpis. Opisane przez nią kwestie zszokowały i oburzyły wiele osób.

Masturbacja, przemoc, anoreksja

Skrócone hasztagi pomagają obejść filtry

Powszechnym zjawiskiem w aplikacji są także uprzedmiotawiające się seksualnie dzieci. Już 10-letnie dziewczynki występują na nagraniach w kusych strojach i odgrywają dwuznaczne scenki. Nie brakuje także pornografii. Dzięki skróconym hasztagom, użytkownicy aplikacji mogą obejść filtry bezpieczeństwa.

Anastasia Basil zauważyła, że dzieci, które nie zachowują się tak, jak ich wyuzdani znajomi, są na aplikacji znacznie mniej popularne. Spotykają się nie tylko z ostracyzmem, ale także hejtem.

Śmierć, molestowanie i tortury w popularnych bajkach. Brutalne parodie zalały YouTube'a - oglądają je dzieci >>

Musical.ly to popularna w ostatnim czasie aplikacja wśród nastolatków Musical.ly to popularna w ostatnim czasie aplikacja wśród nastolatków ljubaphoto istockphoto

Co na to twórcy aplikacji?

Jak zauważa w swoim tekście Anastasia Basil, współczesnym rodzicom trudno jest utrzymać kontrolę nad dziećmi w internecie. Jeśli dzięki zabezpieczającym oprogramowaniom dziecko nie wejdzie na stronę z pornografią, jest to jedynie połowa sukcesu. Są jeszcze Instagram, Snapchat i inne aplikacje, nad którymi trudno w pełni zapanować. Przesyłane treści łatwo jest usunąć. Poza tym rodzic musiałby mieć wgląd w całą korespondencję dziecka.

Wpis matki wzbudził duże zainteresowanie. Opublikowały go znane portale, przez co o sprawie zrobiło się głośno. Nie długo trzeba było też czekać na reakcję twórców aplikacji. Niedawno na oficjalnej stronie Musical.ly pojawiła się informacja, że zostały już usunięte najniebezpieczniejsze hasztagi - m.in. #proana i #mutilation. Jednak posty, przy których ich użyto, nadal są dostępne do obejrzenia, jeśli znajdziemy je w inny sposób. Co więcej, wiele innych wspomnianych we wpisie matki hasztagów nadal działa.

Już 7-latki interesują się pornografią. Nie wiesz jak rozmawiać o tym z dzieckiem? Pisarka podpowiada >>

Musical.ly to popularna w ostatnim czasie aplikacja wśród nastolatków Musical.ly to popularna w ostatnim czasie aplikacja wśród nastolatków flickr.com// intel free press// CC BY-SA 2.0

Jak chronić dziecko?

W obecnych czasach większość dzieci prędzej czy później natknie się w internecie na treści pornograficzne. Niedawno pisaliśmy o badaniach przeprowadzonych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Wynikało z nich, że prawie połowa z nich ma regularny kontakt z treściami pornograficznymi. Jak rodzice powinni radzić sobie z tym problemem?

- Oczywiście niezwykle ważne jest stosowanie różnego rodzaju zabezpieczeń, które zmniejszą prawdopodobieństwo kontaktu dziecka z pornografią. Równie istotne jest jednak rozmawianie z dziećmi na tematy seksualne, by filmy takie nie były ich jedynym źródłem wiedzy. Warto tłumaczyć dzieciom, że to, co pokazywane jest w tego typu filmach, nie odzwierciedla rzeczywistości, a także pokazywać im, że jeśli mają na ten temat jakieś pytania, są ciekawe, to mogą rozmawiać o seksualności ze swoimi rodzicami - mówi Joanna Gruhn-Devantier, psycholog dzieci i młodzieży, psychoterapeutka, założycielka poradni Dom Rozwoju.

- Oglądanie treści pornograficznych ma oczywisty negatywny wpływ na rozwój dziecka. Dla małych dzieci, które nie rozumieją jeszcze do końca treści o charakterze seksualnym, kontakt z pornografią może być szokujący i wywoływać w nich bardzo silny lęk. Z kolei w przypadku starszych dzieci  może przyczyniać się do powstania wypaczonego obrazu sfery seksualnej - podsumowuje ekspert.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.